Jaka chłodnica 1,9 GLD
Moderator: Moderatorzy
Jaka chłodnica 1,9 GLD
Witam, cieknie mi chłodnica i szukam jakiejś żeby założyć w zamian. Takiej typowo od poloneza diesla używek jest jak na lekarstwo a nowe po 700zl. Jest jakas alternatywa jesli chodzi o chłodnice dla diesla w poloniezie?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Zamienników chłodnic do 1,9 nie ma. Mniejszej chłodnicy od 1,6 bym chyba nie próbował montować. Po coś 1,9 ma tak dużą, inną od 1,6 chłodnicę.
Pozostaje więc albo naprawa obecnej, albo bieganie po szrotach i szukanie, albo kupno nowej, co tanie nie jest.
Pozostaje więc albo naprawa obecnej, albo bieganie po szrotach i szukanie, albo kupno nowej, co tanie nie jest.
Raffi
---------------------------------
Kto pod kim dołki kopie, ten jeździ na ropie ;-)
---------------------------------
Kto pod kim dołki kopie, ten jeździ na ropie ;-)
A czy z jakiegos citroena nie podejdzie? Wiem ze 1,9 poldy mialy najwieszka ale te nowsze caro 1,6 mialy tez juz szersza chlodnice na dwa wiatraki o podobnych wymiarach choc troche węższa.
Ostatnio zmieniony 21 września 2015, 12:10 przez pawlo1123, łącznie zmieniany 1 raz.
Na pewno ten silnik wkładali do Citroenów, Peugeotów, Roverów, Łady, Suzuki i jeszcze wielu innych, więc sądzę, że i chłodnice musiały tam być odpowiednie do silnika. Pytanie jak to będzie pasować do Poloneza (bo te chłodnice mogą mieć inną wysokość, szerokość, mocowania, umiejscowienie rurek itd.) i czy gra jest warta świeczki (chłodnica do np. Citroena BX wcale nie musi być tańsza niż polonezowska, a jej przystosowanie to też koszt).pawlo1123 pisze:A czy z jakiegos citroena nie podejdzie? Wiem ze 1,9 poldy mialy najwieszka ale te nowsze caro 1,6 mialy tez juz szersza chlodnice na dwa wiatraki o podobnych wymiarach choc troche węższa.
Co do 1,6 - możesz spróbować, ja takich eksperymentów nie robiłem, ktoś musi być pierwszy, bo inaczej się nie dowiemy



Raffi
---------------------------------
Kto pod kim dołki kopie, ten jeździ na ropie ;-)
---------------------------------
Kto pod kim dołki kopie, ten jeździ na ropie ;-)
Owszem, dogrzewał się wcześniej - 75 stopni to jego normalna temperatura pracy podczas normalnej jazdy (nie przy +35 i nie w korku). Tak to wymyślili w fabryce i ja bym przy tym nie grzebał.pawlo1123 pisze:Niedogrzewał sie wcześniej ok 70stopni. Zmienilem termostat. 90stopni ladnie trzyma ale dosloowanie po paru dziesieciu km chłodnica odmowila polsuszenstwa
Obecne 90 stopni, jeżeli masz je podczas normalnej jazdy, moim zdaniem jest złe - zdarzy Ci się jakiś korek, czy cuś i łatwo wyskoczysz ponad setkę, a stąd już prosta droga do kłopotów. Uszczelni pod głowicą może Ci nie wywali jak będziesz miał farta, ale rosnące ciśnienie może być właśnie przyczyną, przez którą nastoletnia chłodnica Ci nie wytrzymała. Ciekawe co będzie kolejnym najsłabszym elementem, gdy chłodnicę zmienisz

Raffi
---------------------------------
Kto pod kim dołki kopie, ten jeździ na ropie ;-)
---------------------------------
Kto pod kim dołki kopie, ten jeździ na ropie ;-)
W kazdym aucie normalna temp pracy przy sprawnym termstacie to 90stopni. Jak jest korek, badz wieksze obciazenie silnika to temostat powinien sie bardziej otworzyc i dodatkowo powinny zalaczyc sie wentylatory i tyle a nie ze bedzie rosla temp.
Ostatnio zmieniony 26 września 2015, 12:41 przez pawlo1123, łącznie zmieniany 2 razy.
XUD9A jest dość specyficzny. Też obawiałem się że mój klekot nie dogrzewa się, albo wskaźnik temperatury silnika świruje, ale po zlotowych dyskusjach z Raffim doszedłem do wniosku, że skoro w dwóch klekotach jest tak samo, to jest dobrze.
Poza tym, tak z moich obserwacji, nawet jeśli trzyma te 90st., to przy jakiejś nieco dłuższej przegazówce temperatura silnika rośnie diametralnie. Ale równie dobrze może to być podjazd pod jakąś górkę.
Poza tym, tak z moich obserwacji, nawet jeśli trzyma te 90st., to przy jakiejś nieco dłuższej przegazówce temperatura silnika rośnie diametralnie. Ale równie dobrze może to być podjazd pod jakąś górkę.
Miałem dwa diesle Poloneza, w tym jeden od nowości, w każdym normalnie trzymał 75 stopni. Diesle Poloneza posiadane przez znane mi osoby też tak miały. Powtórzę więc - to jest NORMALNE, tak to wymyśliła fabryka, wszystkie XUD9A montowane w Polonezach tak właśnie mają, ja bym przy tym nie grzebał.
Zwłaszcza dlatego o czym pisze Jurek - solidne przegazowanie Poldka na trasie (jazda z butem w podłodze) powoduje że po kilkunastu kilometrach te 75 stopni zmienia się w niebezpieczne już okolice 100 stopni, pomimo otwartego i w pełni sprawnego termostatu i pomimo dwóch uruchomionych wentylatorów (sprawne czujniki). Polonez z dieslem po prostu nie lubi dłuższej jazdy powyżej 120km//h.
Natomiast w korku i przy niskiej prędkości nie udało mi się nigdy zagrzać XUD9A w Poldku bardziej niż do załączenia się pierwszego wentylatora (zdaje się 89 stopni). Po prostu bardziej się nie grzeje i już. I to też jest NORMALNE, pożądane.
Moim zdaniem zmiana termostatu zrobi tylko jedno - częściej będziesz jeździł z włączonym pierwszym wentylatorem, bo woda pójdzie na duży obieg dopiero przy temperaturze, przy której wentylator już się załącza. Co zapewne przedwcześnie zabije silnik wentylatora.
No i łatwiej będzie doprowadzić do usterki samego układu chłodzenia, co już w sumie przerabiałeś
Zwłaszcza dlatego o czym pisze Jurek - solidne przegazowanie Poldka na trasie (jazda z butem w podłodze) powoduje że po kilkunastu kilometrach te 75 stopni zmienia się w niebezpieczne już okolice 100 stopni, pomimo otwartego i w pełni sprawnego termostatu i pomimo dwóch uruchomionych wentylatorów (sprawne czujniki). Polonez z dieslem po prostu nie lubi dłuższej jazdy powyżej 120km//h.
Natomiast w korku i przy niskiej prędkości nie udało mi się nigdy zagrzać XUD9A w Poldku bardziej niż do załączenia się pierwszego wentylatora (zdaje się 89 stopni). Po prostu bardziej się nie grzeje i już. I to też jest NORMALNE, pożądane.
Moim zdaniem zmiana termostatu zrobi tylko jedno - częściej będziesz jeździł z włączonym pierwszym wentylatorem, bo woda pójdzie na duży obieg dopiero przy temperaturze, przy której wentylator już się załącza. Co zapewne przedwcześnie zabije silnik wentylatora.
No i łatwiej będzie doprowadzić do usterki samego układu chłodzenia, co już w sumie przerabiałeś

Raffi
---------------------------------
Kto pod kim dołki kopie, ten jeździ na ropie ;-)
---------------------------------
Kto pod kim dołki kopie, ten jeździ na ropie ;-)
Zgadzam sie z Raffim - u mnie jezeli wszystko sprawne to przy jezdzie miejskiej zwykle jest te 75-80 st. W korku dociagnie do 90 i zalaczy sie wiatrak. No i tez racja kiedy sie jedzie szybko powyzej 110-120 jest tendencja wlazenia pod 100 st. Dziwna to charakterystyka, ale tak jest. Aha - ja mam probke aktualnie 2 XUDow 

Pozdrawiam
Adamus
sterta Polonezów
Adamus
sterta Polonezów
Sorry za odgrzewanie, ale i mnie dziś spotkało to szczęście - dziura w chłodnicy
Przeczytałem wszystko co napisaliście wyżej i w sumie nie wiem co o tym sądzić. Odkąd mam swój dyliżans (truck) to zawsze w czasie jazdy temp. trzymała się na grubość wskazówki przed 90 stopni. W korku czy przy szybszej
jeździe (100-110) wskazówka wchodziła na 90 i lekko po przekroczeniu włączał się wentylator i zbijał. Więc niby wszystko OK.
Dziś owszem goniłem dosyć szybko, może prędkością nie, ale obroty ok. 3 tys. były i zwróciłem uwagę, że temp, trzyma się blisko 90stopni. Na dworze ze 20 stopni, więc szału nie ma. Po zatrzymaniu okazało się, że cały przód zalany płynem. Na wolnych obrotach nie cieknie, ale po przegazówce z chłodnicy sika jak ze strzykawki...Spiąłem wentylator na krótko i powoli wróciłem do domu. Płynu nawet nie ubyło.
Myślę, że używaną chłodnicę znajdę, ale co dalej?
Obawiam się tego co wskazywał Kolega - "po wymianie chłodnicy co będzie najsłabszym elementem"? Nagrzewnica kiedyś mi nieco puszczała, ale wlałem amerykańskiego uszczelniacza i rok był spokój.
Druga sprawa to sama wymiana. Są jakieś niespodzianki? Zdjąć gruby wąż, spuścić płyn, odłączyć inne węże, przewody od wiatraków, czujników i wyjąć chłodnicę?
Montaż w odwrotnej kolejności? Jakieś odpowietrzanie? Bez kanału, w jedno popołudnie - da radę?

Przeczytałem wszystko co napisaliście wyżej i w sumie nie wiem co o tym sądzić. Odkąd mam swój dyliżans (truck) to zawsze w czasie jazdy temp. trzymała się na grubość wskazówki przed 90 stopni. W korku czy przy szybszej

Dziś owszem goniłem dosyć szybko, może prędkością nie, ale obroty ok. 3 tys. były i zwróciłem uwagę, że temp, trzyma się blisko 90stopni. Na dworze ze 20 stopni, więc szału nie ma. Po zatrzymaniu okazało się, że cały przód zalany płynem. Na wolnych obrotach nie cieknie, ale po przegazówce z chłodnicy sika jak ze strzykawki...Spiąłem wentylator na krótko i powoli wróciłem do domu. Płynu nawet nie ubyło.
Myślę, że używaną chłodnicę znajdę, ale co dalej?
Obawiam się tego co wskazywał Kolega - "po wymianie chłodnicy co będzie najsłabszym elementem"? Nagrzewnica kiedyś mi nieco puszczała, ale wlałem amerykańskiego uszczelniacza i rok był spokój.
Druga sprawa to sama wymiana. Są jakieś niespodzianki? Zdjąć gruby wąż, spuścić płyn, odłączyć inne węże, przewody od wiatraków, czujników i wyjąć chłodnicę?
Montaż w odwrotnej kolejności? Jakieś odpowietrzanie? Bez kanału, w jedno popołudnie - da radę?