Ceva vel Gump pisze:ja jestem STANOWCZO za pozostawieniem korektora.
Jakies konkretne argumenty, czy kolejny teoretyk-fantasta, który nigdy autem bez korektora nie jeździł?
Przepraszam, że tak wulgarnie odpowiem , a kurwę rumuńską wy...sz w gumie czy bez?
Chyba lepiej chuchać na zimne, a poza tym jechałem już Truckiem bez korektora i po deszczu na zakręcie hamując wywinąłem pirueta i zaliczyłem rów, tak że nie nazywaj mnie teoretykiem-fantastą!
Chcesz to sam jeździj nawet bez hamulców i wtedy "teoretyzuj".
A mam jeszcze jedno pytanie apropos korektora bezwładnościowego w którym miejscu i pod jakim kątem on powinien być zamontowany??Bo naprawdę precyzja działania tego z drązkiem skrętnym jest dość niska a podobno te od plusów chodzą dłużej niż reszta samochodu.??
Maciej1984 pisze:A mam jeszcze jedno pytanie apropos korektora bezwładnościowego w którym miejscu i pod jakim kątem on powinien być zamontowany??Bo naprawdę precyzja działania tego z drązkiem skrętnym jest dość niska a podobno te od plusów chodzą dłużej niż reszta samochodu.??
A proszę Cię bardzo, według mądrej książki pochylenie korektora bezwładnościowego powinno wynosić 32-33 stopnie.
Właśnie przy okazji wymiany przewodów hamulcowych, zamierzam wywalić stary korektor spod bagażnika, bo już nie działa, a założyć bezwładnościowy i zastanawiam się czy to będzie dobre posunięcie.
Skoro już znowu poruszono ten temat to uważam, że korektor jak jest to niech sobie będzie. Zależy kto jeździ tym pojazdem. Żonie bym nigdy go nie zdemontował... Sam w jednym ze swoich polonezów po chyba 3 miesiącach jazdy odkryłem, że nie ma w nim korektora - widac poprzednik zdemontował - i na codzień jeżdżę i z i bez i nie widzę specjalnej różnicy. A jak komuś zdarzyło się coś przykrego i akurat nie miał korektora to najłatwiej na to zwalic winę a przecież wiele innych czynników atmosferyczno/techniczno/zręcznościowych ma wpływ na zachowanie się naszego polonezojazdu...
Mam wykręcony korektor hamowania i potrzebuję go sprawdzić czy działa.
W jaki sposób można to zrobić?
Czy tłoczek, który styka się z drążkiem-prętem powinien pod jego naciskiem wchodzić w korpus? Jak duże jest to ugięcie?
Wchodzić do końca, nie zacierac sie i wychodzić. Zazwyczaj zaciera się i zostaje w środku. Jeszcze są kwestie szczelności wewnęrznych, ale tym bym sie tak nei przejmował
Cisza na morzu, cisza w armacie.
Kto się odezwie - nie jedzie w FIACIE
Witam
W moim korektorze tłoczek działa w momencie jak chwycę go w miejscu, w którym styka się z drążkiem i wyciągnę... a potem sam się chowa do środka...
Czy to normalne? Czy w podpiętym do instalacji korektorze płyn hamulcowy poprzez pompę hamulcową powoduje wypchniecie tłoczka na zewnątrz a drążek naciskając-chowa go?
Bo w innym razie nie mam pojęcia jak drążek naciskając na tłoczek ma powodować jego przemieszczanie skoro on "na sucho" pracuje poprzez jego wyciągnięcie?
Jak myślicie, biorąc pod uwagę, że mam butle gazu w bagażniku-45l... regulując drążek i sam korektor, powinno się go ustawić 225 mm -oczko drążka od podłogi auta tak jak podaje książka?
Czy raczej wnieść jakąś poprawkę na ten dodatkowy -stały ciężar?