nie, bo tam są chińskie łożyska z ryżu i kurzych odchodów.jurek_j pisze:To już nie można kupić gotowego zestawu naprawczego, z simmeringiem i nakrętką?
PROSTE PYTANIA
Moderator: Moderatorzy
- maciejowski
- Posty: 3832
- Rejestracja: 25 lutego 2007, 19:08
- Lokalizacja: Stołeczne Królewskie Miasto Kraków
- Auto: gromadka gruzów

Te badziewie masz na mysli? polskie to tu jest tylko opakowanie,jakiś wąsiaty biznesmen ściąga najgorsze dziadostwo z chin i pakuje w kartoniki w przydomowym garażu,jak miesiąc to pojeździ to już trzeba się cieszyć

Ostatnio zmieniony 15 sierpnia 2017, 15:13 przez michal939, łącznie zmieniany 1 raz.
-Polonez Atu Plus 1.6 GSi '98
-Polonez Caro 1.4 '96
-Polonez Atu Plus 1.4 GTi 16v '97

-Polonez Caro 1.4 '96
-Polonez Atu Plus 1.4 GTi 16v '97
Powiem tak badziewie z optimala rozsypało mi się po tygodniu,kumpel kupił margo i rozleciało sie po 3 tygodniach. Ja kupiłem zestaw margo po to aby wyciągnąć tylko z niego pierścienie,a łożysko z tego zestawu wziałem do sklepu z łożyskami,aby kupić coś normalnego. Sprzedawca tylko się zapytał skąd taki badziew wytrzasnąłem



-Polonez Atu Plus 1.6 GSi '98
-Polonez Caro 1.4 '96
-Polonez Atu Plus 1.4 GTi 16v '97

-Polonez Caro 1.4 '96
-Polonez Atu Plus 1.4 GTi 16v '97
No widzicie, na przekór Wam moje Margo i Optimale jeżdżą, nie hałasują.
Na dodatek smarowałem je co najwyżej ŁT4S3, choć to już była mocna ekstrawagancja jeśli chodzi o używanie środków smarnych.
I czym macie mnie przekonać? Tym że to u mnie jeździ od ładnych paru lat? Czy tym że jednemu czy drugiemu padło po 30 sekundach? No sorry, może montaż był do dupy?
Na dodatek smarowałem je co najwyżej ŁT4S3, choć to już była mocna ekstrawagancja jeśli chodzi o używanie środków smarnych.
I czym macie mnie przekonać? Tym że to u mnie jeździ od ładnych paru lat? Czy tym że jednemu czy drugiemu padło po 30 sekundach? No sorry, może montaż był do dupy?
Jeśli nie ustawi się łożysk za ciasno, ani nie lata sięna 5 cm dystansach to nawet na margarynie będzie dobrze.jurek_j pisze:zy tym że jednemu czy drugiemu padło po 30 sekundach? No sorry, może montaż był do dupy?
Łożyska w polonezie padają od przegrzania, a to można zrobić jedynie przez obciążenia.
Montowałem wiele razy Margo i mimo no name łożysk wszystko wytrzymywało pow 40 tyś km. A obecnie nawet SKF robi w chinach.
Ostatnio zmieniony 16 sierpnia 2017, 09:05 przez diodalodz, łącznie zmieniany 1 raz.
Montujcie sobie ten szmelc. Każdy widzi, jak to jest wykonane. Jakoś nie czytałem, żeby komuś łożysko SKF, FŁT czy jakiekolwiek inne dobrej marki się rozpadło po 10 tysiącach lub wcześniej - najwięcej narzekania jest na margo i optimale. Możecie bić na nich rekord przebiegu i się przechwalać na zlocie "a ja to zrobiłem 50 tysięcy na łożysku z gówna i zaoszczędziłem 20zł przy jego kupnie 5 lat temu", ale na litość, nie polecajcie ich innym na siłę
.

Pozdrawiam
O widzisz, aż mi się przypomniało. Składałem silnik w MZ Trophy. Po tysiącu km robiło się źle. Później, przy sekcji okazało się, że łożysko na wale padło. Jakiej firmy? SKF
. Na dodatek kupowane w jakiejś super wypasionej hurtowni, lepiej dobrać się nie dało, no i... nie wydało.
Jedna pompa wody na łożysku SKF też zrobiła jakiś śmieszny przebieg, z tego co zauważyłem, to też coś z nim było nie tak.
Czy ja Jackowi poleciłem Margo? Daleko idące wnioski wyciągasz. Za daleko.

Jedna pompa wody na łożysku SKF też zrobiła jakiś śmieszny przebieg, z tego co zauważyłem, to też coś z nim było nie tak.
Czy ja Jackowi poleciłem Margo? Daleko idące wnioski wyciągasz. Za daleko.
W łożysku bardzo, BARDZO ważny jest prawidłowy montaż. Za mocno ściśniesz bo np. gniazdo nie trzyma wymiaru (jak u mnie na podporze wału) - poleci przedwcześnie. Wbijesz nieumiejętnie zamiast wprasować - poleci przedwcześnie. Wprasujesz za daleko, z za dużą mocą - poleci przedwcześnie. Wprasujesz za płytko - poleci przedwcześnie. Ciut nie tak jakikolwiek kat - poleci przedwcześnie. Niewłaściwa podkładka zastosowana przy wyciskaniu i wprasowywaniu - poleci przedwcześnie. Za mały luz - poleci przedwcześnie. Za duży luz - poleci przedwcześnie. Za mało smaru - poleci przedwcześnie. Za dużo - wypłynie, złapie syf i... poleci przedwcześnie. I tak dalej...
Typowe łożyska są cholernie mało odporne na siły działające w innym kierunku niż góra-dół. Nieco podziałają skośnie, albo ktoś puknie je od boku młotkiem zakładając i nawet markowe łożysko będzie do wywalenia zanim się człowiek obejrzy. Siły nie muszą być jakieś duże - w rowerze kiedyś minimalnie za mocno skręciłem rolkę od łańcucha, na łańcuchu powracającym, tam gdzie nie ma praktycznie żadnych obciążeń. Hałasowało po 3 dniach jazdy (30km), posypało się jeszcze kilka dni później, w drobny mak, nie było co zbierać. Łożysko markowe.
Tymczasem mechanicy różne dziwne rzeczy robią - bo to przecież tylko Polonez, to się naprawia młotkiem i przecinakiem, kto by się bawił w jakieś praski, w odpowiednie ustawianie luzu, jakieś klucze dynamometryczne czy inne cuda - na oko, na czuja i do przodu, bo kolejni klienci czekają.
Co nie znaczy, że chińszczyznę polecam. Lepiej dopłacić - o ile tylko ma się wybór. Zwłaszcza, że koszty łożysk są śmiesznie niskie i różnica pomiędzy najtańszym a najdroższym rzadko przekracza 50zł, a zwykle waha się w okolicach kilku PLN.
Typowe łożyska są cholernie mało odporne na siły działające w innym kierunku niż góra-dół. Nieco podziałają skośnie, albo ktoś puknie je od boku młotkiem zakładając i nawet markowe łożysko będzie do wywalenia zanim się człowiek obejrzy. Siły nie muszą być jakieś duże - w rowerze kiedyś minimalnie za mocno skręciłem rolkę od łańcucha, na łańcuchu powracającym, tam gdzie nie ma praktycznie żadnych obciążeń. Hałasowało po 3 dniach jazdy (30km), posypało się jeszcze kilka dni później, w drobny mak, nie było co zbierać. Łożysko markowe.
Tymczasem mechanicy różne dziwne rzeczy robią - bo to przecież tylko Polonez, to się naprawia młotkiem i przecinakiem, kto by się bawił w jakieś praski, w odpowiednie ustawianie luzu, jakieś klucze dynamometryczne czy inne cuda - na oko, na czuja i do przodu, bo kolejni klienci czekają.
Co nie znaczy, że chińszczyznę polecam. Lepiej dopłacić - o ile tylko ma się wybór. Zwłaszcza, że koszty łożysk są śmiesznie niskie i różnica pomiędzy najtańszym a najdroższym rzadko przekracza 50zł, a zwykle waha się w okolicach kilku PLN.
Raffi
---------------------------------
Kto pod kim dołki kopie, ten jeździ na ropie ;-)
---------------------------------
Kto pod kim dołki kopie, ten jeździ na ropie ;-)
Montuję chińskie łożyska od czasu do czasu i mają trwałość lepszą od FAGa albo SKF, które też są robione w chinach albo korei.raffi pisze:Co nie znaczy, że chińszczyznę polecam
A FŁT to obecnie do 4 lat chiny, bo Donald T. sprzedał tą firmę, choć przynosiła dochody.
Swoją drogą jakoś nikt nie płacze tak bardzo na Volvo a też jest chińskie.
Ostatnio zmieniony 16 sierpnia 2017, 17:27 przez diodalodz, łącznie zmieniany 1 raz.
Po wywodach niektórych chyba przesiądę się na DongFangHonga Yituo .
Czyli ich nie polecasz, tak? Dlaczego, skoro są tak dobre?
Negujesz za każdym razem, jak piszę o nich coś złego, sugerujesz, że zapewne montaż był do dupy, że to dziwne, że tak się mnie i znajomym rozpadają, bo przecież u Ciebie działają i działają. Innymi słowy, sugerujesz, że to dobre łożyska, tylko ludzie się nie znają i źle montują, albo trafiają na lewe partie.Czy ja Jackowi poleciłem Margo? Daleko idące wnioski wyciągasz. Za daleko.
Czyli ich nie polecasz, tak? Dlaczego, skoro są tak dobre?

Ostatnio zmieniony 16 sierpnia 2017, 19:56 przez Daniel22, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Z tym Chińskim Volvo to może być tak, że po prostu mało kogo stać na nowe Volvo, by w ogóle mógł mieć na jego temat jakiekolwiek prawdziwie własne zdaniediodalodz pisze:Swoją drogą jakoś nikt nie płacze tak bardzo na Volvo a też jest chińskie.

Natomiast mimo wszystko obstawiam, że nowe V90 nie będzie tak trwałe jak cegły 940/960. I nie koniecznie będzie to akurat wina Chińczyków, bo ten trend zaczął się wcześniej.
Co się zaś tyczy Chin - ja ten naród doceniam, podobnie jak doceniam Japończyków i Koreańczyków (ta sama historia, tylko inny czas), a nawet Indyjczyków. Co nie znaczy, że wszystkie produkty ich bym kupił - są rzeczy, które robią najlepiej na świecie, są takie, które robią dobrze, są takie, które gorzej, a są takie na których i Japońce się słabo znają (np. suporty rowerowe i piasty Shimano są słabe, choć wcale nie tanie - nie jest problemem, że Shimano robi w Malezji i Singapurze, po prostu nie umieją tego zrobić dobrze). Bywa też tak, że dwa produkty robione w tej samej fabryce w Chinach mają zupełnie różną jakość - tylko dlatego, że jeden ma bardziej wnikliwą kontrolę jakości, a drugi nie. Nie zawsze tak jest, ale jednak marka czasem ma pewne znaczenie. W łożysku różnica w cenie jest tak niewielka, że ja wolę dopłacić, choćby to miało wpływ jedynie na moje samopoczucie. I - jak napisałem - przy łożyskach bardzo liczy się montaż.
Ostatnio zmieniony 17 sierpnia 2017, 07:40 przez raffi, łącznie zmieniany 1 raz.
Raffi
---------------------------------
Kto pod kim dołki kopie, ten jeździ na ropie ;-)
---------------------------------
Kto pod kim dołki kopie, ten jeździ na ropie ;-)
Witam wszystkich, mam sprawę do obeznanych. Więc tak, m54b30 już siedzi w komorze, został temat rozwiązania sprzęgła. Wole zapytać niż kombinować i przerabiać coś z japończyków. Polonez ma pedał sprzęgła na linkę, potrzebuje takiego z hydrauliką. Polonez z roverowskim silnikiem jakie ma rozwiązanie? też na linkę? czy ma wysprzęglik hydrauliczny?
Pozdrawiam i czekam na info!
Pozdrawiam i czekam na info!
- maciejowski
- Posty: 3832
- Rejestracja: 25 lutego 2007, 19:08
- Lokalizacja: Stołeczne Królewskie Miasto Kraków
- Auto: gromadka gruzów
I tak też zrobię, bo tyle lat narzekam na światła mijania w tym aucie, mimo, że mam H4, i dopiero teraz doszedłem, że przecież montując nowe lampy w tym 2007 roku stwierdziłem, że przekaźnik zamontuję "za chwilę".
A puszka od Ciebie już wypiaskowana, mechanizm bez problemu rozruszałem. Szkoda, że nikt nie produkuje naklejek na filtr zgodnych z oryginałem, bo podczas odklejania ją nieco zniszczyłem.

A puszka od Ciebie już wypiaskowana, mechanizm bez problemu rozruszałem. Szkoda, że nikt nie produkuje naklejek na filtr zgodnych z oryginałem, bo podczas odklejania ją nieco zniszczyłem.
Ostatnio zmieniony 24 sierpnia 2017, 21:25 przez Daniel22, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam